Jest jesień 2007.Odbieram telefon z Szamotuł, skąd moja przyjaciólka szkolna zawiadamia mnie o 50-leciu Szkoły Podstawowej nr 3 im. Adama Mickiewicza w Szamotułach. Przypomina mi, że minęło już 10 lat od poprzedniej uroczystości jubileuszowej Szkoły i może zechcę jeszcze raz podzielić się wspomnieniami o moim ojcu, który tę szkołę budował, a potem kierował nią według swojej wizji przemyślanej i nieustępliwie humanistycznej.
Zacierają się daty i zdarzenia, świat pędzi, każdy dzień wypełniają nowe myśli i fakty.
Wspomnienia trwają w uczuciach, stając się z czasem coraz bardziej prywatnymi.
Dziś moje wspomnienie o rodzicach jest pieczołowicie strzeżone w czułej pamięci osobistego dziedzictwa.
Dzieje się historia rodziny, nauczyciela historii.
Wnuki moich rodziców są dorosłe, a prawnuk Krzysiu, poniesie w kolejne pokolenie nazwisko mojego Taty, by trwało.
Przeglądam książeczkę wydaną z okazji 40-lecia Szkoły. Znam nazwiska wspomnianych tam osób, długie listy nazwisk, za każdym z nich istnieje niepowtarzalne dokonanie. Znam zdarzenia z zycia szkoły, które tworzyły jej historię. Pamiętam dom nauczycieli przy ulicy Zamkowej, gdzie mieszkałam i gdzie wypełniło się treścia życie kilku rodzin, Nauczycieli tej Szkoły. Pamiętam sadzanie lip, które wybrał mój Tato, bo miód lipowy lubił najbardziej. Pamiętam zakupienie telewizora dla szkoły, w którym dzieciaki z okolicy oglądały wieczorami filmy, jak w kinie.Pamiętam wreszcie sztandar Szkoły, bo byłam z rodzicami w Poznaniu i przysłuchiwałam się ich uzgodnieniom z hafciarką, by sztandar był dumny. I był.
Etos nauczyciela zachował się w pamięci jego uczniów. Dziś moja koleżanka z pracy wspomina, jak to na lekcji historii mój Tato nauczał, że chlebak jak sama nazwa wskazuje, służy do noszenia granatów. Trwa wspomnienie o moim Tacie.
Zastanawiam się co powiedziałby mój Tato w dniu 50-lecia swojej ukochanej Szkoły? Myślę, że mógłby zacytować Konfucjusza, bo według jego słów pracował i nauczał:
"Znajdż pracę, którą lubisz, a do końca życia nie będziesz musiał pracowac". I mój Tato znalazł.
Wszystkim absolwentom i uczniom Szkoły Podstawowej nr 3 w Szamotułach, życzę, aby wizja pedagogiczna mojego Taty i Nauczycieli tej Szkoły pozwoliła im rozkwitnąć w dążeniu do samorealizacji.
Małgorzata Ziołek-Mielnik